kwi 01 2005

Kolejny dzień, głupi i bez pomysłu jak...


Komentarze: 1

Rankiem dobiegła mnie, pochodząca zapewne z łazienki, przykra woń ponoć cudownego specyfiku (dotąd nie dane mi go było sprawdzić rezultatów jego działania) o niezidentyfikowanym składzie, który zgodnie z zapewnieniami producenta ma pozbawić ojca łysiny i zapobiec dalszemu wypadaniu włosów. Choć szczerze wątpię, aby nawet renomowane przez środowisko lekarskie medykamenty zdołały uporać się z charakterystyczną dla naszej rodziny (naturalnie dla jej męskiej części) dolegliwością, a mianowicie chronicznym brakiem owłosienia. Jedyny wyjątek zdaje się stanowić stryj Pała, który pomimo swojego wieku może poszczycić się bujną czupryną sięgającą pasa. Chociaż... Jego przynależność do rodu W. zawsze podlegała wszelkiej wątpliwości.

Niejako zmuszona okolicznościami (wszakże nieuchronnie zbliżała się chwila udania do szkoły, a ja nie mogłam pozwolić sobie na brak należytej higieny, choć wołałabym nie zbliżać się do równie cuchnącego pomieszczenia) udałam się do łazienki, a następnie na dół, gdzie moim oczom ukazał się obrazek przedstawiający: mamę z co najmniej specyficzną zielonkawą breją usytuowaną na twarzy, przesłuchującą zgrywane skrupulatnie przez lata własne porady psychologiczne dla rodziców problematycznych nastolatków i zamaszystym ruchem ręki zmywając uszkodzony lakier z trzycentymetrowych szponów, tatę o wyglądzie zdradzającym jego niepokojące fascynacje metroseksualizmem (cokolwiek by to nie znaczyło) i prawiącego morały Monice, wciśniętej w wąską przestrzeń pomiędzy lodówką a kredensem i żującej mechanicznie kawałek kanapki.

Przez chwilę zastanawiałam się, czy aby stosownie byłoby się przywitać. Z czasem doszłam do wniosku, że w tej sytuacji, nawet podstawowa uprzejmość mogłaby być błędnie zinterpretowana. No cóż.... Nie oszukujmy się, ale ten dotąd spokojny, mieszczański dom zamieszkały przez standardową rodzinę przysłowiowych Kowalskich przeobraził się w miejsce co najmniej dziwne i niebezpieczne dla samych domowników.

desdemona : :
Lolo
04 kwietnia 2005, 22:52
Po takim \"trzęsieniu ziemi\" długo nie będzie \"normalnie\" - o ile istnieje taka ewentualność.

Dodaj komentarz